Translate

Malaga: pierwsze wrażenie, trochę sztuki i głównych atrakcji

Wzięłam głęboki wdech, albo dziesięć i dałam Maladze szansę. Drodzy czytelnicy, nie zrażajcie się do tego czy innego miejsca opisanego przeze mnie niezbyt pochlebnie, bo zawsze warto wyrobić sobie swoją opinię. Bo ważny jest odbiór tu i teraz, a każdego tu i teraz będzie delikatnie inne i w odbiorze i w rzeczywistości.

Pisząc tego posta w momencie kiedy już mi się w głowie, ułożyła opowieść z dwutygodniowego obcowania z tym miastem, postaram się opisać to co wzbudziło we mnie emocje, bo te fakty przechowujemy w pamięci najdłużej.

Na żywo katedra robi piorunujące wrażenie

Jeśli ktoś mnie pyta z czym mi się Malaga kojarzy, to pierwszy obraz, który mam przed oczami przedstawia kobietę, która robiła sobie zdjęcie na tle rekomendowanej w każdym przewodniku katedry (Catedral de Malaga). Wyjdzie na tym zdjęciu wspaniale, ale kto zauważy, że w tle, na szerokich schodach, tej majestatycznej budowli, siedzi bezdomny włóczęga, wymiotujący wprost pod nogi przechodniów.

Z całym szacunkiem dla tej pieknej architektury, 250 lat budowanej (i niedokończonej;), gdzie zmieściłoby się całe boisko piłkarskie. 

Nawet nie wiedziałam, że uchwyciłam wspomnianego człowieka na zdjęciu (tylko kilka dni później), mogło to być już okolicach święta Trzech Króli, skoro przyodział świąteczną czapkę :)

Prawda jest jak poezja, ale rzadko kto trawi poezję. Podobnie jest z wielkimi turystycznymi miastami. Chcemy widzieć tylko to co piękne, rozwodzić się nad zachwycającą architekturą i z dumą opowiadać o wspaniałości życia w jej otoczeniu.


Poniżej ta sama katerdra, tylko w świątecznej wieczornej odsłonie, podczas jednego z cyklicznych mapingów. 

                                          

Malaga jest pełna sprzeczności, jak prawie każde wielkie miasto, a patrzenie tylko w ładną stronę, tego nie zmieni. 
 
Ale chodźmy dalej..

Mewy jakieś takie dystyngowane były i grzeczne.

Wprost spod katedry pokierowaliśmy się w stronę najlepszego punktu widokowego miasta, czyli zamku. Pogoda sprzyjała, bo niby styczeń, ale w Andaluzji, temperatura tego dnia, była powyżej 20 stopni, więc krótki rękaw i rura.


Na zdjęciu powyżej i poniżej w zbliżeniu, to Plaza de Toros de la Malaqueta. Wybudowana w drugiej połowie XIX budowla, w której wyraźnie czuć wpływy architektury muzułmańskiej. Jest to jedna z najstarszych aren walki byków, wciąż czynna i wzbudzająca kontrowersję wśród obrońców zwierząt.

No to jeszcze zajrzyjmy im przez dach


Z tej perspektywy można rozrysować marszrutę na kolejne dni.


Bilet wstępu na zamek nie rujnuje kieszeni, ale zawsze istnieje opcja skorzystania z darmowego wejścia w niedzielę po 14.00.

Castillo de Gibralfaro czyli zlepek słów: z arabskiego jabal "góra' i z greckiego pharos "latarnia morska" 


Po murach zamkowych można spacerować długimi godzinami, można też gdzieś przysiąść na ławce wgapiając się w dal. 

Znalazłam tam wystarczającą ilość przestrzeni i spojrzałam na miasto z zupełnie innej perspektywy. Po pierwszym tłocznym wrażeniu, daliśmy sobie druga szansę. Czułam, że miłości z tego nie będzie ale jest szansa na szczerą, prawdziwą relację.


Miasto ma sporo do zaoferowania, wie też czym mnie skusić, ma morze i góry. Stawka jest dość wysoka.

Mury zostały poprowadzone zygzakowato, co nie wymagało budowy baszt. Brama główna została sprytnie zaprojektowana, aby napastnik, tuż po sforsowaniu jej musiał gwałtownie zmienić kierunek, co uniemożliwiało atak za pomocą taranu. 

Spora część murów jest w świetnej kondycji, z daleka przywodzą na myśl mur chiński.


Gdy już jesteśmy przy obronności pozwolę sobie nadmienić, że w Hiszpanii, funkcjonuje kilka rodzajów sił zbrojnych policji, ważne żeby w razie potrzeby zgłosić się do odpowiedniej jednostki, aby sprawa została szybko załatwiona.

Policja Narodowa (Policia Nacional), jest centralną agencją policji, odpowiedzialną za utrzymanie porządku publicznego w tym ściganie przestępców na poziomie krajowym.
Straż Cywilna (Guardia Civil), jej zadaniem jest utrzymanie bezpieczeństwa na prowincjach i autostradach, zwalcza też przestępczość zorganizowaną.

Policja Portowa to rodzaj specjalistycznej jednostki skupiającej się na zadaniach związanych z obszarem portu morskiego.

Podoba mi się tutejsze podejście do sygnalizacji świetlej. Jeśli jest czerwone i nic nie jedzie to można iść, lub jechać jeśli nikt nie idzie. Z tego co zaobserwowałam to w Maladze to działało rewelacyjnie. Nikt się na siłę pod koła nie pchał, a jeśli już się wyhylił niesynnchronizowawszy się z ruchem, to kierowcy się nie denerowali, jechali powoli, aby w razie konieczności wyhamować. Nie zauważyłam też nerwowości na drogach, co przy tak poobijanych autach, jakie mają Hiszpanie, jest dla mnie zdziwieniem.

Sama nie wiem jak mi się udało zrobić takie prawie bezludne zdjęcie, gdy w uszach echem odbija się jeszcze "Brajanku, ubierz kroksy i idź szybiutko pod napis, zdjęcie będzie"

Drugim językiem słyszanym na każdym rogu, był polski. Zdarzały się momenty, że w pobliżu byli sami Polacy, ale nie ma co się dziwić, u nas jest teraz dość szaro-buro i ciemno, a tu, niecałe 4 godziny lotu i jakby zupełnie inny świat. 

Początek stycznia i już dupska smażą :)

Żelazna Mercado Atarazanas (Central)

Trafilismy tu zupełnie przypadkowo, kręcąc się ot tak po Maladze. Pierwotnie (gdzieś w okolicach  XIV w.), była tu stocznia Nasrydów, potem wkroczyli Chrześcijanie i budynek miał wiele zastosowań: był między innymi szpitalem, koszarami, magazynem. Nazwa "Atarazanas", to w dosłownym tłumaczeniu "dom, który strzeże zbrojowni". 

Ciekawostką jest fakt, że brama główna, w dawnych czasach, wychodziła wprost na morze. 

W XIX w. zatwierdzono projekt J.Rucoby i budynek przeobraził się w to co widać obecnie, czyli targowisko centralne, a w środku wszystko co da się zjeść, od owoców, warzyw, po mięso i świeże ryby czy tapasy. 

Gdy wszystkie znaki kierują do kolejnego ważnego dla Malagi miejsca

Muzeum Picassa, polecam zwiedzić w niedzielę, bo wtedy da się to zrobić za free. Chyba, że jesteście znawcami tematu i Picasso jest Waszym guru duchowym, to nie było tematu;) (W tym samym czasie wystawa z pracami tego malarza była również w Warszawie i te najlepsze dzieła musiały tam właśnie pojechać ;)  

Jeśli nie jesteście wielkimi fanami Pabla, ale chcecie jakieś jego prace zobaczyć, ale nie macie czasu czekać do niedzieli, to jest jeszcze inna opcja.
W Muzeum Malagi, jest wystawa w poświęcona PP, a dla ludzi z UE, muzeum jest  zupełnie za darmo, cały tydzień. Mam wrażenie, że umieszczone tam prace Picassa, są znacznie ciekawsze. O tym muzeum jeszcze wspomnę póżniej, bo jest dość ciekawą propozycją.

Ta kolejka pod muzem Picassa, jest dla tych co zakupili bilety przez internet i czekają, na wejście na konretną godzinę. Nie było możliwości zakupu biletu, na miejscu.

Picasso i jego gitara, malarz na czczo.

Ta sama gitara, ale po lekkim spożyciu, malarz nie gitara ;)

..po dużym spożyciu

Gitarra level master

Muszę powiedzieć nieskromnie, że na tym zdjęciu widać większy potencjał niż w pierwotnym dziele ;)
Art z serii "zrób to sam", przyklej kierę do siodełka i powstanie byczek

No panie Picasso, początki bywają trudne :) Facet na pewno miał poczucie humoru.

A to już znany i ceniony "Bust of a Woman with a Hat" z 1962 r., z hiszpańskim akcentem, w końcu Malaga to miejsce urodzin malarza

"Head of a Woman", 1938

"Head of Minotaur", 1938, gdzie znowu widać nawiązanie do Hiszpanii w postaci minotaura/byka

"Portrait de Paulo", 1922. I tu spostrzegam jakby inną kreskę, w teleturnieju bym przegrała 

"Panny z Awinionu"

"The Women's Oath", 1933



Może na ten moment tym cudaczkiem zakończę, coby nie ukulturalnić za bardzo. A jest to "Figures Surrealistes au Bord de la Mer, 1932. Trudno oprzeć się uczuciu, że podobne rysowałam w zeszytach, ale nikt talentu nie dostrzegł ;)

W cenie biletu była wystawa towarzysząca "The Echo of Picasso", która miała na celu zebrać dzieła, artystów, "naśladujących" Picassa i powiem szczerze, że to było o niebo lepsze. Chciałoby się powiedzieć "uczniowie przerośli mistrza". Naśladowcy dobrze wykonali swoją pracę, gruntownie studiując prace Pabla, idąc krok na przód, albo nawet dwa.. Były tam też i prace mistrza, w mojej opinii dużo lepsze niż na głównej wystawie.

Jameson Green i jego "The Executions of the Wise Men", 2023

To miało w sobie coś energetetyzującego, poza kolorami oczywiscie ;) Brian Calvin, "Solar Flare" 2023, odsyłam po więcej na instagrama  Briana


To też przyciągnęło moją uwagę, pewnie przez przekaz z boku prac, myślę, że warto zajrzeć czasem co tworzy ta pani.



Ta praca mnie urzekła, a to akurat Picasso był, "Head Matador", 1970, czyli schyłek życia malarza, bo doczekał on jedynie 1973 roku.

A tu coś z zupełnie innej bajki, ale wciąż ta sama wystawa

Tym raazem Picasso i jego "Massacre in Korea" z 1951. Jak dla mnie to obraz na miarę mistrza. A osobiście pierwsze moje skojarzenie z prawą cześcią pracy miałam takie, że to kadr z pana Kleksa i idące pomścić krzywdę Wilki ;)

Znalazłam też polski akcent w postaci Ewy Juszkiewicz, która tworzy wariację na temat imbirowych loków ;) Cała seria świetna.

To mój ulubiony krowi portret - "Bucolic cow" 2022

No i tak, miało być o Maladze i wyszło, że Malaga sztują stoi. Coś w tym jest. Na pewno jest w czym wybierać, jesli chodzi o atrakcje kulturalne, galerie czy muzea i pewnie każdy coś dla siebie znajdzie.

No to jak już się napatrzycie na sztukę, a uważam, że warto dać jej szansę, to polecam relaks na skwerku, w tym miejscu. Warto w pobliskiej knajpce zaopatrzyć się w coś do picia i przysiąść na jednej z tych wygodnych drewnianych ławek, aby złapać dystans przed kolejną dawką Malagi.


A gdy już kończyny dolne odpoczęły można ruszać dalej, tym razem na pokaz audio-muzyczny.



W wybrane dni, w okresie świątecznym, na tutejszym placu Kostytucji, zbierają się ludzie, by grupowo podtrzymać ducha świąt.
O tym kiedy odbywają się tego typu pokazy warto się dowiedzieć w informacji miasta, są tam najlepiej zorientowani i służą poradą jak dotrzeć w różne miejsca oraz gdzie się coś ciekawego dzieje, a dzieję się wiele dobrego nieodpłatnie.


Mam nadzieję, że nie zanudziłam sztuką ;)
To nie koniec wspomnień z Malagi, to był tylko wstęp, najlepsze przed Wami :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prośba o zostawienie komentarza. Jest to dla mnie miła rzecz, bo wiem, że ktoś te moje wypoociny czyta :)